Zostawił mnie samą z Maxim. Słyszałam o niej dużo. Jest sławna na całą akademię. Chyba głównie dzięki Edwardowi, jej chłopakowi.
- Wejdziesz? - zapytała a ja zrobiłam krok w przód. - Usiądź.
- Przepraszam. Milo mnie tu wysłał. Pewnie słyszałaś o tej akcji... prawda? - mówiłam smutno.
- Tak, ale nie przejmuj się. Niektórzy tacy są. Ale nie każdy. - uśmiechnęła się. - Znasz tu kogoś?
- Milo. Tylko. - odparłam szybko. - Widzę, że myłaś włosy?
- Tak, przed chwilą. Idę po szczotkę, poczekasz? - wskazała na kanapę.
Pokiwałam głową i usiadłam. Z nudów zaczęłam nucić:
She played the fiddle in an Irish band
But she fell in love...
Akurat tutaj dołączyła się Maxim.
...with an English man
Kissed her on the neck and then I took her by the hand
Said, "Baby, I just want to dance"
Zaczęłam pstrykać palcami. Powtórzyłyśmy refren.
- Pięknie śpiewasz. - stwierdziła.
- Dziękuję. Nikt mi tego nigdy nie powiedział... - szepnęłam.
- Bo nikt pewnie nie wie o Twoim talencie! - zaśmiała się.
- Ty też masz cudowny głos. Ciebie lubią... mnie nie. I to przez to. Umarła mi siostra. Załamałam się. Była jedynym moim wsparciem. - opowiedziałam.
Usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Milo!
- Em... Save, chodź. Zabieram Cię gdzieś! - krzyknął.
Milo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz