Strony

czwartek, 6 lipca 2017

od Eliota cd Emmy

Ruszyliśmy powoli w kierunku domku, wujek siedział na ganku i palił papierosa. Wzdrgnąłem się, nie lubiłem tego nałogu, ojciec kiedyś potrafił traktować mnie jako.. Popielniczkę? Nie ważne.. Liczy się teraz ?
-Idziecie spać?-Uśmiechnął sie szeroko.
-Mhm.. -Wymamrotałem tylko i poszedłem szybko do łazienki. Emma została i rozmawiała z nim chwilę kiedy ja ogarniałem zęby i całego siebie. To dziwne ale.. Nie chciałem ich w pewnym sensie umyć? Bo .. Pocałowałem ją a potem ona mnie i .. To było miłe. Ona całowała o wiele lepiej niż ja. Westchnąłem i podniosłem wzrok na osobę w lustrze.. Czy kiedykolwiek popatrze na ciebie i powiem ci że jesteś okay? Twoje oczy cały czas są jego.. Twoja twarz cały czas pamięta to wszytsko.. To zjebane wszystko. Nabrałem powietrza w płuca i ponownie spojrzałem. Ja pierdole.. Nigdy nie zapomnę prawda? Nigdy nie uda mi się wyjść z tego wszytkiego? Nie będę potrafił być normalny i nie będę umiał dać Emmie.. JAkiejś miłej przyszłości.. Ona mnie nigdy nie pokocha.. Ja się jej nigdy nie dam pokochać.. Nie pamiętam jakim cudem ale znalazłem się na ziemi skulony w kuleczkę. Nic.. Jesteś niczym. Jedną wielką marnością. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Marność. Nicość i nic. Bez wartości.. To wszytko.. TO MOJA WINA. Złapałem za włosy i mocno pociągnąłem. Czułem jak fala płaczu zalewa moje ciało, do tego pojawiły się trudności z oddychaniem.. Dodatkowo wiadomo tak w gratisie straciłem panowanie nad swoimi dłońmi. Niekontrolowanie uderzałem o podłogę i modliłem się o.. O koniec? Czy chciałem końca? Uniosłem głowę i uderzyłem o kafelki na podłodze, raz drugi kolejny..
-Eliot? ELIOT -Głos.. Czyj głos? Ręce...
**** ( z punktu widzenia narraatora bo eliot stracił nad sobą kontrole )
Kiedy chłopak nie otwierał drzwi Emma pobiegła po wujka eliota. Wywarzono drzwi i szybko zabezpieczono chłopaka przed zrobieniem sobie dalszej krzywdy. Rozwalił sobie łuk brwiowy, i palce.. Cały czas płakał i mamrotał o nicości. Emma pomogła przenieść go do pokoju i ułożyła go na materacu. Wmuszono w niego tabletki dzięki którym usnął.. Emma cała noc siedziałą obok chłopaka i płakała.
*******
Obudziłem sie obolały.. Co? Czemu.. Otworzyłem jedno oko i szybko je zamknąłem, świat wirował.  Zaćpałem za mocno? Nie pamiętam zebym brał leki?  Przetarłem oczy dłonią .. Czemu bolało? Dopiero po chwili doszło do mnie że mam rozwalone dłonie .. twarz też bolała.. Co ja wczoraj zrobiłem ? O nie.. O NIE. Znowu.. Napda paniki prawda? Czemu ja wszytko niszczę? Przecież ona.. Przecież on.. Jęknąłem cicho . O nie.. Obok mnie na ziemi leżała emma. Czy ja.. Czy ona.. O nie.. Zerwałem się i szybko poszedłem do toalety.. Nie było w niej drzwi. Puściłem wodę i zanurzyłem dłonie w zimnej cieczy, powoli krew odpływała w odmęty kanalizacji a ja.. Uniosłem twarz. Nie było lustra.. A raczej były jego skrawki.. Potłukłem je?
<Emma ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz