Strony

czwartek, 6 lipca 2017

Od Edwarda C.D Oliego

Wpadłem na nie znaną mi osobę. Był to blondyn o zielonych oczach. Przeglądałem mu się z zaciekawieniem, czekając na byle jakie słowa. Chłopak nie był jakoś bardzo umięśniony. Lekka postura, urok osobisty. Typowy facet. Miał na sobie beżowe bryczesy i tego samego koloru polówkę. Ja miałem na sobie białą polówkę, marynarkę i białe bryczesy. Uwielbiałem jeździć w ubiorze na zawody, dodawały mi to jakieś dumy i odwagi. Po uważnej obserwacji jego wyglądu odezwał się.
- Sorry. - spojrzał na mnie i otrzepał polówkę.
- Spoko. Nie widziałem Cię tu wcześniej. Nowy? - zapytałem z lekkim uśmiechem.
- Tak, Oli Krafftag.
- Edward Erlic. - spojrzałem się jeszcze chwilę na niego i go wyminąłem. - Jakby coś to jestem w stajni. Jak masz jakieś pytania, to wal śmiało.
- Mhm. - przytaknął i skierował się najwyraźniej za mną.
- Może chcesz ze mną potrenować? - zapytałem.
- Mógłbym. Skoki?
- Dokładnie! - uśmiechnąłem się do niego i otworzyłem boks mojego konia, wchodząc do środka i zakładając mu kantar.
- To ja idę osiodłać koni. - przytaknąłem głową, głaszcząc mojego ogiera. Chłopak poszedł do swojego konia, a ja wyprowadziłem Huntera z boksu i skierowałem się do siodlarni. Osiodłałem go i poszedłem do hali. Oli już rozkładał krzyżaki. Puściłem Huntera, a ten od razu podbiegł do konia chłopaka, witając się z nim radośnie. Kiedy skończyliśmy, wsiedliśmy na nasze konie i przystąpiliśmy do kłusu. Podczas rozkładania przeszkód, dowiedziałem się, że jego koń zwie się Chaos, bo często sobie coś robi. Zauważyłem to po jego rozciętym łuku brwiowym. Niezdarny wierzchowiec. Ustaliliśmy sobie oddzielne plany skoków. Oczywiście tak, by nie najeżdżać sobie na tę samą przeszkodę w tym samym czasie.  Więc zaczęliśmy trening. Oczywiście każdy z nas, zwalił jakąś przeszkodę. Nie przejmowaliśmy się tym, bo każdy dąży do perfekcji w danej dziedzinie. Poprawiliśmy przeszkody i przeszliśmy do dalszego treningu. Raczej oby dwoje nie mieliśmy w planach długiego treningu, bo po jakiś czterdziestu minutach, zakończyliśmy go. Zsiedliśny z koni i dołożyliśmy przeszkody, po czym skierowaliśmy się z końmi do stajni. Zdjeliśmy z nich cały sprzęt i zaprowadziliśmy do boksów. Pogłaskałem Huntera i wyszedłem z boksu, zamykając go. Skierowałem się do chłopaka, który mi dzisiaj towarzyszył i stanąłem obok niego.
- Masz jakieś plany na dzisiaj? Bo ja aktualnie nie mam żadnych i pomyślałem, że możemy się lepiej poznać. Wiesz, zaprzyjaźnić. - nie miałem tutaj jeszczę za wielu przyjaciół, lecz chciałem to zmienić. Oli wydawał się być naprawdę spoko. Zobaczymy, co z tego będzie.

Oli? 
W ostatni co powiedział Edzio, wyszedł na takiego pedała XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz