Strony

piątek, 9 czerwca 2017

Od Fabia CD Coraliny

 Przyglądałem się kartce, na której widniał wyraźny numer telefonu. Właściwie nic nie stało na przeszkodzie, dlaczego miałbym tam nie iść. Pomijając fakt, że pewnie będzie tam spora ilość osób, czego nienawidzę. Schowałem karteczkę do kieszeni i wyszedłem ze stajni. To trzeba jeszcze przemyśleć.
 Wróciłem do mieszkania, gdzie cały czas gryzłem się z własnymi myślami.
- Możesz spróbować.-głos odezwał się w mojej głowie. Już miałem zamiar odpowiedzieć, jednak zdałem sobie sprawę, że znowu zapomniałem leków. O jak wielu rzeczach jeszcze zapomniałem? Może kiedyś zapomnę, jak się oddycha i zdechnę. W sumie, nie najgorszy pomysł. Zignorowałem to i w końcu sięgnąłem po telefon. Wpisałem numer, który był na karteczce i zadzwoniłem.
-Czego?-usłyszałem. Miałem małe wrażenie, że jej w czymś przeszkodziłem, co mnie bardzo ucieszyło. Wkurwianie ludzi stało się moją tradycją, a tradycji warto przestrzegać.
-Chyba się zdecydowałem.-mruknąłem.-Gdzie ja mam przyjść?
-Jutro cię znajdę.
-Powodzenia.-prychnąłem, rozłączając się.
 Następnego dnia, ukradkiem wyszedłem na dwór. Miałem ogromne przeczycie, że Coralina chodzi za mną. Co jakiś czas nerwowo oglądałem się za siebie. Kiedy zapatrzyłem się na jakiś punkt za swoimi plecami, wpadłem na kogoś.
-Mówiłam, że cię znajdę.-uśmiechnęła się triumfalnie.
-Mów do rzeczy.

Coralina?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz