Strony

sobota, 10 czerwca 2017

Od Emmy C.D. Eliota

Chłopak puścił piosenkę, a ja nie tylko wsłuchiwałam się w jej rytm, ale także tekst. Muzyka może wiele powiedzieć o człowieku, jego uczuciach, poglądach. Ten utwór akurat, był przepełniony żalem, czułam go, Eliot wpatrywał się w ekran telefonu, pewnie miał milion myśli w głowie. Kiedy piosenka się skończyła niepewnie na mnie spojrzał, a później... chyba się przestraszył.
-O nie. Nie podoba ci się? Nie chciałem -wymamrotał.
-Nie! Jest piękna! Tylko.. smutna? Ale bardzo ładna, dziękuje że mi ją pokazałeś -uśmiechnęłam się, a on pokiwał głową, jakby chciał to sobie potwierdzić.
-a .. Puścisz mi ty coś?- niepewnie wystawił w moim kierunku telefon.
- Mhm - odparłam i dość lekkim krokiem podeszłam do niego biorąc ostrożnie z jego ręki urządzenie. Usiadłam obok niego, na łóżku, jednak w według mnie wystarczająco bezpiecznej odległości. Nie lubiłam być natarczywa. Na chwilę przygryzłam wargę, zastanawiając się jaką piosenkę wybrać. Miałam wiele utworów, które lubiłam, ale miałam poczucie, że powinno być to coś dokładnie wybranego. W końcu zdecydowałam się i szybko wyszukałam piosenkę Stay - Rihanny. To jedna z moich ulubionych piosenkarek, zresztą ktoś kiedyś mi powiedział, że jestem do niej podobna i to utwierdziło mnie w pełnej adoracji tej osoby. Muzyka płynąca z telefonu była delikatna, smutna, cicho ją śpiewałam... Bardzo rzadko to robiłam.
- I jak? - zapytałam, kiedy piosenka się skończyła.
- Cóż... też smutna - zauważył. - Taka... spokojna? I... ładna.
- Cieszę się, że ci się podobała - oddałam mu telefon i postanowiłam wrócić na poprzednie miejsce. Kiedy tam siedziałam, to przynajmniej się na mnie patrzył, a nie siedział ze wzrokiem wbitym w podłogę. Za wcześnie. Gdy wróciłam na krzesło spojrzał na mnie, jakby znowu przestraszony. To okropne, że cały czas się bał, że coś źle zrobi, jakbym miała zaraz uciec. Jednak ja nie chciałam uciekać.
- Spokojnie, nie uciekam, tylko daje ci przestrzeń - odparła uśmiechając się, pokiwał głową. Ku mojemu zaskoczeniu cały czas na mnie patrzył, a to był dobry znak. Chyba...
- A ty... masz... jakieś hobby? - zapytał.
- Cóż... oprócz jazdy konnej, którą uwielbiam...
- A... - chciał o coś zapytać, ale przerwał.
- Spokojnie, pytaj - uśmiechnęłam się.
- Co trenujesz?
- Ujeżdżanie. To całe moje życie, tak jak moja klacz Arimetris. Uwielbiam także rysować, jednak wszystkie rysunki mam u siebie i niewiele osób je widziało... Jakbyś chciał je kiedyś zobaczyć, to zapraszam do siebie.
- Dobrze...
- Mówiłeś coś o komputerach, piszesz programy? - zainteresowałam się.
- Tak - widziałam jak zabłyszczały mu oczy, jakby chciał wypowiedzieć milion słów, ale ugrzęzły w jego umyśle. Pomyślałam, że musi być bardzo inteligentny z matematycznym umysłem. Szkoda, że tak bardzo zamkniętym.
- Wiesz, ten chłopak co do nas podszedł w lodziarni, Lewis też podobno był taki zamknięty jak ty. Mówił mi, że chciałby z tobą porozmawiać, ale nie zamierza cię nętkać, jeśli ty tego nie chcesz. To tak odbiegając od tematu rozmowy - delikatnie się uśmiechnęłam. - Masz jeszcze jakieś rodzeństwo, oprócz Leny?
- Nie... tylko ją... A ty masz... rodzeństwo?
- Tak. Mam starszego brata Marco, który całe życie jest dla mnie wzorem. Bardzo go podziwiam i jestem pewna, że Lena ciebie też podziwia.
- Ja... nie sądzę...
- Widzisz młodsze siostry tak mają, że starszy brat jest dla nich idealny, szczególnie jeśli między nimi jest tak spora różnica wieku, jak między wami.
- A między tobą i... - zawahał się.
- I Marco? Dwa lata... to dosyć niewiele, dlatego często się kłóciliśmy, ale w końcu po kilku minutach krzyków, zawsze była zgoda.
- Tęsknisz za nim? - zapytał w miarę normalnym tonem, takim zamyślonym, ale nie niepewnym.
- Tak i wiem, że on za mną też. To mi daje pewność, że chociaż nie wiem jak bardzo byłabym zapomniana przez świat, to on jeden będzie pamiętał i o mnie myślał. Tak jak Lena o tobie. To daje mi motywację do działania, do treningów, nauki...

Eliot?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz