W końcu postanowiłam iść wziąć prysznic, ale kiedy stanęłam już rozebrana przed lustrem, zaskoczona zauważyłam coś na mojej szyi. Malinki. Przygryzłam wargę, po czym weszłam pod prysznic próbując nie myśleć o Vito, oraz o cieple jakie mi dawał. Chciałam by tu był, przy mnie, chciałam by otoczył mnie ramieniem. Wiedziałam jednak, że to głupie. Nie mogłam się jednak powstrzymać, a zanim zdałam sobie sprawę z tego co robię, wiadomość została wysłana. Było późno, miałam pewność, że nie przyjdzie. W końcu, miał Dumę. Ubrana już w koszulkę od piżamy z dość dużym dekoltem oraz w przykrótkie spodenki, również od piżamy, leżałam na łóżku i uśmiechałam się do sufitu, na samo wspomnienie Vita.
Nie sądziłam, że tak bardzo zwariuję na jego punkcie. Chłopak by przystojny, błyskotliwy, zabawny oraz opiekuńczy. Na pewno, każda chciałaby mieć swojego Vito. Cóż, akurat ten jest mój i się nie dzielę.
Kiedy już usypiałam, ktoś zapukał do drzwi. Zaskoczona podbiegłam do nich i otworzyłam, stał w nich Vito.
Co do...
- Chciałaś bym przyszedł, więc jestem - uśmiechnął się, a ja spuściłam głowę.
- Skoro jesteś, to wejdź. - wpuściłam go, a gdy tylko zamknęłam drzwi, wtuliłam się w chłopaka. Vito objął mnie, staliśmy tak dług czas. Napawałam się ciepłem jakie mi dawało ciało chłopaka. Uniosłam głowę, po czym pocałowałam go delikatnie.
Vito?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz