Strony

wtorek, 23 maja 2017

Od Nikitty CD Vito

Siedząc w stołówce, czułam się tak jak wcześniej. Nie chciałam zaczynać tego tematu, z wzgląd na psychikę chłopaka. Dopiero rzuciła go dziewczyna. Ja jednak, chciałam wiedzieć na czym stoję.
- Vito? - chłopak podniósł wzrok znad pizzy. Ja miałam przed sobą sałatkę. - Mam sprawę. - Przełknął ciężko kęs jedzenia.
- Tak? O co chodzi Niki? - zapytał odkładając jedzenie. Uśmiechnęłam się, po czym wzięłam głęboki oddech.
- Wiem, że nie powinnam cię o to pytać, jednak, jestem osobą twardo stąpającą po ziemi i chcę wiedzieć, co jest między nami. Wczoraj... wpadłeś do mnie do pokoju, a ja nawet nie wiedziałam, że tam jesteś. Vito, prosiłeś mnie abym cię nie opuszczała. Jeśli musisz się namyśleć, spoko, rozumiem. W końcu, zależy mi na twoim szczęściu. - jako że straciłam apetyt, wstałam z miejsca i ruszyłam w kierunku wyjścia, ana odchodnym powiedziałam jeszcze: - Jakby co, będę w stajni. Ktoś musi oduczyć Blue tych szaleństw.
On nawet się nie odezwał, tylko siedział tam wpatrzony w moje plecy.
****
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Już od godziny jeździłam na Blue. Muszę przyznać, że klacz ma najwyraźniej wrodzony talent do skoków. Klacz skakała bardzo wysoko, jednocześnie galopując w zawrotnym tempie. Kiedy raz po raz przeskakiwałam na jej grzbiecie ciąg przeszkód, zobaczyłam przy płocie Vito. Podjechałam do ogrodzenia, po czym zeszłam z konia.
- Hej Vito, o co chodzi? - zapytałam wychodząc z padoku i kierując się w stronę stajni.
- Tak, Niki, poczekaj. Obraziłaś się? - zapytał a ja odwróciłam się w jego kierunku zatrzymując klacz, która chciała już najwyraźniej zostać wypuszczona na pastwisko.
- Nie, nie obraziłam, chcę być pewna tego, co pomiędzy nami jest. Wiem, że kochałeś Lenę i że cię skrzywdziła, ale, chcę być pewna, że albo odwzajemniasz moje uczucia, albo nie. Chcę znać swoją rolę w twoim życiu. - Znów odwróciłam się, po czym weszłam do budynku stajni, rozsiodłałam klacz a kiedy była już wyczyszczona, oraz dostała swoją marchewkę i miała iść na padok, szepnęłam jej do ucha.
- Faceci to dziwne stworzenia - zaraz po tym, klacz w pełnym galopie popędziła w kierunku innych wierzchowców. A ja dodałam - Z resztą, klacze się od nich zbytnio nie różnią.
Vito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz