Strony

piątek, 6 stycznia 2017

Od Luke'a cd. Pain

Michael wyczuł napiętą sytuację i od razu chciał ją załagodzić. 
- Zróbmy sobie wyścigi! Calum wskakuj mi na plecy! - zawołał i machnął do niego zachęcająco.
- Mike, przewrócisz się - jękną Cal.
Michael przewrócił zirytowany oczami.
- Przestań, nie jesteś taki ciężki. Zaufaj mi.
- A z kim się będziemy ścigać? 
Chłopacy spojrzeli wyczekująco na mnie i Pain. 
- O nie, nie. My się nie ścigamy w ten sposób. - Od razu odmówiłem.
Z chłopakami to co innego, a ja nie chciałem, żeby Pain  coś się stało. Jak Calum złamie nogę to.. pewnie zacznie płakać i się śmiać jednocześnie, a ja bym nie chciał, żeby coś stało się mojej księżniczce. 
- Ja bardzo chętnie was nagram. - Uśmiechnęła się szeroko Pain.
Ashton dał mi znak, że on weźmie mnie na barana. 
To się źle skończy. 
Wskoczyłam na plecy Ash'a, a Calum wciąż się wahał.
- Michael, a jak spadnę? 
- Przestań już, zaufaj mi.
- No dobra.. - odpowiedział niepewnie i wskoczył na jego plecy.
Pain rozpoczęła odliczanie i na jej znak ruszyliśmy do przodu. Zdążyliśmy przebiec zaledwie kilka metrów, a Hood przeleciał nad głową Michael'a i wylądował z przodu. 
- Ja pierdole, więcej ci nie zaufam - jęknął.
~~~~
- Ejejej ogarnijcie się! Jeszcze mamy 10 minut! - zawołał Mike.
Chłopacy nie wytrzymali i zaczęli już pić, zastrzegając, że szampan dopiero o północy. Hood został już kilkukrotnie wrzucony do wody i w końcu Clifford postanowił wrzucić nas. 
Mike i Ashton złapali mnie i podnieśli do góry i kątem oka zauważyłem jak Calum przerzuca Pain przez ramię.
- Jak tylko to zrobicie to pożałujecie! - zawołałem śmiejąc się. 
Chłopacy pewnie biegli w stronę wody, a ja za nic nie mogłem się im wyrwać. Po chwili razem z Pain byliśmy już cali mokrzy, a ci idioci zaczęli uciekać i chichotać. Wyjąłem telefon z kieszeni ( dzięki Bogu, że wodoodporny! ) i sprawdziłem godzinę - 23:59.
Spojrzałem na Pain i odgarnąłem włosy z jej twarzy. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko

Pain?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz