Strony

sobota, 31 grudnia 2016

Od Pain cd. Luke'a

Zamyśliłam się głęboko. Strasznie stresowałam się spotkaniem z matką Luke'a, a znając życie jego rodzeństwo i ojciec też będzie...
Ale i tak kiedyś musiałabym ich poznać.A Luke na pewno rzadko ich widywał, skoro on mieszkał w Londynie, a oni w Sydney.
Bałam się, ale nie należałam do tchórzy.
- Nie. Możemy jechać, nie mam nic przeciwko. Poza tym, nigdy nie byłam w Sydney. - uśmiechnęłam się ciepło. - wiesz już kiedy mamy samolot?
- jeszcze nie, właśnie miałem sprawdzić. Leć się przygotować. - powiedział całując mnie. Było widać, że bardzo się ucieszył moją odpowiedzią. 
Wstałam i w koszulce chłopaka poczłapałm do swojego pokoju.
Spakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, ubrałam się, następnie wróciłam do pokoju chłopaka i razem zesziśmy na śniadanie. 
- kupiłem już bilety, o 19 musimy być na lotnisku. -- oznajmił. - nawet nie wiesz jak się cieszę, że chcesz polecieć ze mną. - uśmiechnął się szeroko. 
Zatrzymałam się i wtuliłam w niego.
- dla Ciebie wszystko - mruknęłam stając na palcach, i tym samym opierając się o Luke'a. No tak... był przecież ode mnie o wiele wyższy.

Luke?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz