Strony

poniedziałek, 15 maja 2017

od Daniel`a cd Louis`a

Patrzyłem na rysunek i miałem ochotę się śmiać i płakać, no Fria jak nic. Koń kopiący, skaczący albo dumny z siebie.
-Jest bardzo ładne, umiesz rysować -Uśmiechnąłem się lekko do chłopaka który momentalnie spalił buraka.
-Nic takiego -Machnął ręką.
-Naprawdę, sam maluje i widzę wprawioną rękę -Przekrzywiłem głowę i po raz ostatni patrzyłem na szkic bo ekran zgasł.
-Malujesz?
-Bardziej krajobrazy albo katy, nie lubię malowania zwierząt, wolę ludzi albo naturę -Mruknąłem patrząc po pokoju. Był.. Odzwierciedlał chłopaka w dużym stopniu, książki równo poukładane na półce ale parę bluzek leżących poza szafą. Widać do kogo należał.
-Wiec, chciałeś pogadać?-Louis zmienił szybko temat. Wróciłem wzrokiem do jego twarzy i posłałem mu uśmiech.
-Tak, nie znam tu ludzi a ty wydawałeś się spoko, wiesz no.. O ile spoko może być nowo poznana osoba która widzi kogoś w kompromitującej sytuacji -Mruknąłem i usiadłem na krześle chłopaka. Momentalnie pojawił się pies, szczeniak bardziej. Położył mi łapę na kolanie i widać było że  domaga się miłości.
-Witaj przyjazna istoto, czy pragniesz drapania za uchem ?-Zapytałem psa i z szerokim uśmiechem zanurzyłem palce w jego krótkim futerku.
-Clarissa, przepraszam, jest .. Lubi cię -Uśmiechnął się delikatnie.
-Mnie wszyscy poza własnym koniem lubią -Prychnąłem .
-Ona, jest .. Trochę dzika -Przyznał chłopak.
-Takie moje szczęście ale jak już się zepnie to dobrze pracuje- Przesunąłem ręke w kierunku odwrotnym do rośnięcia włosa i pysk suni zapełnił się zmarszczkami,
-Oj a kto to jest taki zmarszczony? -Mruknąłem i puściłem skórę psa. Louis patrzył na mnie z lekkim uśmiechem z boku.
-Mam jeszcze dwa szczeniaki -Powiedział spokojnie.
-Oooo Szczeniaczki! Co  ty tu jeszcze hodujesz? - Podniosłem na niego głowę i ciekawie rozejrzałem się po pokoju, oczekiwałem że jakiś pająk wyskoczy zaraz zza szafki.
-fenka i dwa koty -Mruknął lekko speszony.
-Nooo takie troszkę zoo -Zauważyłem z szerokim uśmiechem i w chwili nieuwagi dostałem soczystego buziaka od suni. Odsunąłem twarz i przejechałem rękawem po policzku.
-Romantycznie nie ma co, ale nie całuję się na pierwszej randce, sorki skarbie -Pchnąłem jej nos palcem a ona poszła do swojego pana po porcję pieszczot.
-A ty?-Zapytał po chwili.
-Mam tylko Frie, nie znosi innych istot wiec posiadanie psa, kota albo nawet myszy by ją uraziło -Wzruszyłem ramionami znudzony.
-A chciał byś? -Momentalnie się zaciekawił.
-W domu na wsi miałem parę psów i kotów do tego najwspanialsze na świecie świnki morskie -Westchnąłem. Wygrzebałem telefon z kieszeni spodni i pokazałem mu zdjecie psów.
- To moje stadko, duże bo duże ale część psów do nas sama przyszła -Pokazałem palcem na owczarka.
-Berni  został oddany bo szczekał, labladory, Tenis i Football były problemem, ten w typie collie, Amanda do nas przyszedł, ten, wyglądający jak wilczak albo inne psie serduszko został kupiony, nazywa się Arnold, golden to stary pies którego nikt nie chciał, nazywa się brutus a west i ten cały siwy , Meme i Mimi to psy oddane po śmierci właściciela -Skończyłem wymienianie.
-wow, czemu ich nie zabrałeś ?-Zapytał po chwili Louis.
-Musiałem dość szybko wyjechać więc nie dało rady, no bywa, mogę zawsze do ciebie wpadać po miłość co ?-Zaśmiałem się lekko.
<louis ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz